Za nami dluga i meczaca podroz. Opuscilismy wczoraj Siem Reap o 8.00. Do Sajgonu dotarlismy dopiero kolo 22.00. Planowo powinnismy byc po 17.00..
Niestety malo jest drog w Kambodzy i sa w baaardzo slabej kondycji. Dziura na dziurze, a na niektorych odcinkach ta glowna droga kraju jest nieutwardzona (!!!). Nawierzchnia zapewnila nam wiec podroz w nieustannych podskokach az do granicy z Wietnamem. Stwierdzamy, ze w Polsce jednak nie ma az takiej tragedii w tym temacie :)
Dziesiejszy dzien spedzamy w Sajgonie, a wieczorem wsiadamy w samolot do Hanoi, gdzie bedziemy jeszcze dwie noce przed powrotem do Polski.
Nasza azjatycka przygoda malymi krokami zbliza sie do konca...